
Ostatnie sankcje na Rosję zarządzone przez ustępującego prezydenta USA Baracka Obamy, trudno nazywać inaczej niż próbą wywołania kryzysu dyplomatycznego w relacjach z Rosją i to dosłownie rzutem na taśmę. Prezydent, który rozpoczynał sprawowanie urzędu od irracjonalnego „resetu” stosunków z Rosją, planuje jeszcze przed 20 stycznia, zostawić w spadku nowemu prezydentowi napięcie na linii Moskwa – Waszyngton. Tracący władzę w USA Demokraci uważają, że to Rosja wpłynęła na wyniki wyborów. Dlatego rzutem na taśmę usiłują jakoś się zemścić. Wydalenie 35 dyplomatów rosyjskich i likwidacja dwóch placówek dyplomatycznych to oficjalnie ujawnione sankcje za bliżej nieokreślone cyberataki w tym te odpowiedzialne za wyciek…