
Ofensywa, którą w połowie maja rozpoczęli Ukraińcy przeciwko upamiętnieniu na szczeblu polskiego parlamentu ludobójstwa wołyńsko-małopolskiego zakończyła się dla nich pomyślnie. Pokazała ona dwie rzeczy. Po pierwsze – świetną organizację strony ukraińskiej (banderowskiej) oraz jej rozległe wpływy, od polskich mediów i polityków poczynając, a na amerykańskim Departamencie Stanu kończąc. Po drugie – obnażyła bezczelność, bezwzględność i zaprzaństwo lobby ukraińskiego w Polsce. To lobby obejmuje swoimi wpływami główne siły polityczne oraz media, ale jego najtwardszym jądrem jest dawna „lewica laicka” oraz opcja liberalna, czyli ogólnie salon warszawsko-krakowski. Stamtąd dobiegł w przededniu 73. rocznicy Krwawej Niedzieli głos najbardziej bezczelny i wręcz porażający swoim…