
W ostatnim czasie mocno nadwyrężone stosunki turecko-rosyjskie wracają do normy. Po zestrzeleniu w zeszłym roku przez siły tureckie rosyjskiego bombowca, szybkie porozumienie na linii Ankara-Moskwa zdawało się niemożliwe. Kroki podjęte przez Rosję wobec Turcji, polegające na wprowadzeniu restrykcji handlowych oraz działaniu na rzecz ograniczenia ruchu turystycznego ubodły Ankarę, jednak nie na tyle by się pokajać. Zaplecze w postaci NATO i złudna pewność siebie Tayyipa Erdogana, zrodzona na gruncie skutecznego lawirowania pomiędzy potrzebami sojuszników, a swoimi własnymi interesami, nie stwarzała sposobności do autorefleksji dla tureckiego prezydenta. Refleksja przyszła z czasem, gdy niejasnej proweniencji pucz zatrząsł fundamentami jego władzy, uświadamiając wszystkim wokół iluzoryczność…