
Rosja i Chiny tracą kolejnych sojuszników. Ameryka Południowa przekonuje się na własnej skórze czym jest nieposłuszeństwo wobec Stanów Zjednoczonych. Kolorowe rewolucje występowały dotychczas w Syrii, Libii czy na Ukrainie, ale teraz USA zaczynają dobierać się do państw należących do grupy BRICS, uznawanej powszechnie jako przeciwwagę dla amerykańskiej hegemonii. Wygląda na to że Rosja zbyt późno przekonała się o złych intencjach USA, skoro Syria jest jedynym państwem które nie upadło i jak dotąd nie poddało się „demokratyzacji”. Ewentualnie można uznać iż nie opracowano jeszcze skutecznych działań które pozwoliłyby unicestwić prozachodnich rewolucjonistów. Co więcej, ani Rosja ani Chiny nie zareagowały na ostatnie…