
Wyobraź sobie, Drogi Czytelniku, że bierzesz wąż ogrodowy, podłączasz do kranu i… tankujesz swój samochód do pełna. Albo takie małe, a sprytne urządzenie, dzięki któremu masz prąd, by tak rzec: z powietrza. W pierwszym wypadku płacisz grosze, a w drugim masz go właściwie za darmo, bo samo urządzenie niedużo kosztuje i działa bezawaryjnie przez długie lata. Jest mnóstwo poważnych osób, specjalistów od petrochemii i tych rezolutnych wihajstrów, którzy mówią, że taka niewypowiedziana frajda mogłaby być udziałem każdego z nas. Ale nie jest. Dlaczego? Sok żurawinowy przyniósł śmierć 20 marca 1998 r. w restauracji o nazwie Cracker Barrel w Grove City, leżącej…