
Wybitni ludzie są w Polsce rzadkim dobrem i należy się o nich troszczyć. Pomyślałem sobie o tym, gdy dowiedziałem się, że pani Krystyna Janda „ma uczucie jakiejś żałoby po Polsce, po polskiej wolności” i że przeżywa – wraz z całym społeczeństwem – „wielką narodową tragedię”. Aktorzy mają zawodową skłonność do odgrywania tragedii, więc niespecjalnie mnie zdziwiła łatwość pani Jandy do używania wielkich słów. W jaki jednak sposób pani Janda udzielająca wywiadu wysokonakładowej gazecie czuje się zniewolona? Czy ktoś zamyka jej usta, czy prześladuje ją? Strapiony tą myślą wychodzę z domu, chcę wsiąść w samochód, ale ulice są zablokowane przez antyrządowych…