
„Dożywotni prezydenci” z krajów afrykańskich przywódcom europejskim wydają się polityczną osobliwością. Są też łatwym celem krytyki jako główna przeszkoda na drodze ku demokratyzacji. Jest to prawda, choć niecałkowita. Założona przez afrykańskiego potentata telekomunikacyjnego Mo Ibrahima fundacja od 10 lat przyznaje nagrodę za wybitne osiągnięcia afrykańskich przywódców. W ciągu tych dziesięciu lat przyznano ją jednak tylko pięciu afrykańskim politykom, wliczając nagrodę honorową, którą otrzymał w 2007 roku Nelson Mandela – postać o tak niekwestionowanej pozycji i autorytecie w Afryce, że wyróżnienie go w większym stopniu było raczej zaszczytem dla nowo wykreowanej inicjatywy niż dla niego samego. 16 lipca tego roku komitet…