
Do tej pory wolontariusze wwozili je windą na 5. piętro, prosto do ich pokojów. Powodem takiej ofiarności jest uznanie, że post tak bardzo osłabił młodych muzułmanów, że nie są oni w stanie zejść na parter i sami się obsłużyć. Sytuacja uległa komplikacji w momencie, gdy w ośrodku zepsuła się winda – informuje ndie.pl. Miejscowa pełnomocnik ds. uchodźców i przedstawicielka partii Zielonych Miriam Koch rozpoczęła poszukiwania wolontariuszy, którzy byliby gotowi wnosić imigrantom codzienne wieczorne posiłki na 5. piętro. Zanim jeszcze ktokolwiek zgodził się na podobną niedorzeczność, Koch zalana została falą hejtu w internecie. „Won z Niemiec do Mekki”, „Nie będziemy obsługiwać…