
Rok 2016 pozbawił złudzeń tę część opinii publicznej, w tym polityków, publicystów i naukowców, która chciała przedstawić problem napływu muzułmańskich imigrantów do Europy wyłączenie w kategoriach moralnych. Zwolennicy „kultury witającej wszystkich” zbudowali nieistniejący obraz muzułmańskiego uchodźcy, który przybywa do Europy uciekając przed wojną i pozostaje dozgonnie wdzięczny za udzielone mu wsparcie. Do tego imigranci to czysty zysk dla budżetu, przyszłych emerytów, a nawet dla poziomu wykształcenia. Z Syrii uciekają przecież dobrze wykształceni lekarze i prawnicy. Kto podważał te irracjonalne tezy, tego nazywano rasistą, faszystą i islamofobem. Historia w 2016 roku zatoczyła koło. Jeszcze w styczniu tego roku kanclerz Merkel chciała…