
Komunistyczni sprawcy prowokacji kieleckiej z 4 lipca 1946 r. usiłowali zrobić wszystko co możliwe dla zatarcia śladów popełnionej zbrodni. Przede wszystkim starali się o systematyczne zlikwidowanie wszystkich tych ważnych świadków zajść, którzy mogli „wygadać się” i ujawnić komunistycznych mocodawców rzekomego „pogromu”. I właśnie to likwidowanie kolejnych niewygodnych świadków wydaje się być bardzo mocnym potwierdzeniem tezy o tym, że rzekomy „pogrom kielecki” był starannie zaplanowaną bezpieczniacką zbrodnią. Pierwszą ofiarą ówczesnych Nieznanych Sprawców był nader znaczący świadek wydarzeń – zastępca szefa Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa w Kielcach ppor. Albert (Fajwisz Alter) Grynbaum. Warto przypomnieć, że właśnie on już w dwa dni po „pogromie”-…