
Zastanawiam się kto popełnia wększą głupotę. Reżim który nakazuje śledzenie bolgerów, których czyta w porywach wiatru kilka tysięcy taki samych jak oni, więc wpływ na opinię społeczną jest żaden i żadna władza nigdy nie przejmowała się ich wyczynami. Czy może bardziej śmieszni są ci którzy uznali się za Mesjaszy tylko dlatego że jakiś idiota wydał polecenie czytania tego co inni niezbyt chętnie robią. Tak więc jedni i drudzy wyszli z niebytu i ulecieli ku niebiosom. Może więc czas zejść na Ziemię. To że ten i ówten publikował notki oparte o materiały do których mogli mieć tylko współpracownicy służb (tak samo…