
Po polskiej prawicy grasuje od kilku lat fantom sojuszu sanacyjnej II Rzeczpospolitej z hitlerowską III Rzeszą przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Krąży nad prawicą prawdziwe widmo sojuszu Becka z Ribbentropem przeciw Mołotowowi, dzięki któremu ministrowie spraw zagranicznych Niemiec i ZSRR nigdy nie podpisaliby swojego tajnego załącznika do traktatu i nie doszłoby do niemieckiej napaści 1 IX 1939 i sowieckiej w 17 dni później. Przeciwnie, w XII 1941 roku (lub w innym terminie) niemiecko-polska armia miała defilować na Placu Czerwonym, salutując Hitlerowi i Rydzowi-Śmigłemu. Najpierw zgodzę się zwolennikami tego mitu, że sanacyjna Polska prowadziła najgłupszą politykę zagraniczną, jaką tylko dało się prowadzić, licząc…