W dzisiejszym świecie, terminy takie jak opętanie, czy egzorcyzmy kojarzą nam się raczej się z amerykańskimi filmami grozy, niż prawdziwym życiem, w którym przecież nie ma miejsca na takie zjawiska. I o ile pojmowanie to nie dotyczy wszystkich ludzi to już z całą pewnością wiąże się z niemal każdym lekarzem, psychologiem, czy naukowcom. Okazuje się, jednak że nie zawsze jest to prawda, a dowodem na to ma być nijaki psychiatra Richard Galagher, który postanowił wyjść z ukrycia i ujawnił przerażającą historię opętanej Julii.
Julia był miłą osobą w średnim wieku, która pewnego dnia pojawiła się na pewnej plebani błagając księży o odprawienie nad nią egzorcyzmu. Dziewczyna opowiedziała im swoją historię, według której doznaje ona tzw. ataków, podczas których wykrzykuje przerażające rzeczy i obraża religię chrześcijańską. Kapłani początkowo nie bardzo się tym przejęli i zwalili jej zachowanie na chorobę psychiczną, więc poddali Julię specjalistycznym badaniom pod okiem psychiatry Galaghera który co niezwykłe nie stwierdził żadnych zaburzeń psychicznych. To, co jednak działo się w jego gabinecie zszokowało nie tylko doktora, ale nawet duchownych! Dziewczyna doznawała przerażających ataków, w czasie których mówiła o sobie samej w trzeciej osobie, wykrzykując zwroty: Ona już należy tylko do nas! lub Odejdź od niej klecho! Co najbardziej przerażające wykrzykując te słowo Julia posługiwała się bardzo dziwnymi, nienaturalnymi głosami: Raz mówiła bardzo niskim i wręcz charczącym tonem,a raz piskliwym i pełnym grozy. Julia wykazywała, także niesamowite zdolności, pozwalające jej przenosić przedmioty siłą umysłu, wykazywała się też ogromną siłą fizyczną, a nawet oznaczała się darem jasnowidzenia, dzięki czemu wymieniała prywatne sytuacje z życia zarówno księży jak i lekarzy,o których mogli wiedzieć, tylko Oni sami.
Najbardziej przerażające, jest jednak to, co działo się w dzień samego egzorcyzmu. Demon według psychiatry uzyskał wtedy jeszcze większą siłę, zmieniając temperaturę pokoju w którym dział się rytuał, a pod koniec egzorcyzmu unosząc Julię w powietrze i utrzymując ją w procesie lewitacji przez około pół godziny. Ostatecznie, jednak wszystko się udało, a demoniczne siły opuściły ciało dziewczyny, pozwalając jej normalnie żyć. Niestety brak jest jakichkolwiek materiałów, które mogłyby udowodnić cały przypadek.