
Odwiedził nas ostatnio kolejny imperialny „rewizor” – pan Anthony (vel Tony) Blinken, zastępca amerykańskiego sekretarza stanu. Wpadł do Warszawy, żeby protekcjonalnym tonem pouczyć nas w sprawie „uchodźców-nachodźców”: – Europa powinna mówić w tej sprawie jednym głosem, a Polska ze względu na swoją historię i geografię rozumie, czym jest kryzys uchodźczy. Wiemy, jakie to niesie obciążenie dla społeczności, bo sami mamy problem z przyjęciem uchodźców, ale nie zapominajmy o tym, że mówimy o ludziach takich jak my. Nasi rodzice, dziadkowie też szukali schronienia przed przemocą. Zwróćmy uwagę na zastosowaną tu strategię perswazji: „ludzie tacy jak my”, ba!, może nawet więcej –…