
Dyskusja na Twitterze ujawniła manipulatorskie praktyki słynnej amerykańskiej gazety. Dziennikarka „New York Times” przyznała, że jej redakcja nie pozwala na używanie takich określeń, jak „obrońcy życia”. Dotyczy to nawet przypadków, gdy jest to nazwa własna jakiegoś wydarzenia – na przykład Marszu dla Życia. Dziwnym trafem podobne manipulacje nie zdarzają się, gdy chodzi o imprezy lewaków. W artykule na temat Marszu dla Życia opublikowanym 12 stycznia użyto nazwy własnej wydarzenia tylko w jednym przypadku – gdy już niemal nie dało się tego uniknąć. W innych sytuacjach używano określenia „marsz anty-aborcyjny”. Ta językowa manipulacja wywołała dyskusję na Twitterze. Konserwatyści, w tym duchowni…