
Można uzyskać całkiem dobry obraz bogactwa (lub biedy danego kraju, widząc jak on świeci w nocy – wystarczy porównać intensywność oświetlenia w Chinach i Korei Południowej do ciemnej masy Korei Północnej, która jest położona pomiędzy nimi. Ale nocne światła nie mówią, które dzielnice w obrębie dużego regionu są siedzibą tylko biednych a które są „domem” dla ludzi żyjących w skrajnej nędzy. To jest poziom szczegółowości w oparciu o który politycy muszą zdecydować, gdzie, kiedy wdrażać swoje programy rozwoju gospodarczego. Czy to nie dziwne że według tego stwierdzenia wynika że politycy nie chodzą „po ziemi” i nawet nie żyją w obłokach…