
Jakby nie spojrzeć na globalną politykę, wyjście z UE Zjednoczonego Królestwa, przede wszystkim Królestwa Anglii i Księstwa Walii, musiało nastąpić w chwili budowania wielkich, czyli globalnych, bloków militarno-gospodarczych w obliczu zbliżającej się trzeciej wojny światowej. Jeśli dwie byłe rozpoczęły się w Europie, tak i trzecia ma swoją tragiczną kontynuację na tym kontynencie. Dlatego wszelkie twierdzenie eurofanatyków o wspólnych interesach i wartościach przypomina śpiew niemego łabędzia. W Unii nie ma wspólnych interesów ani wspólnych wartości. Wręcz przeciwnie, jest „robienie w konia” jednego przez drugiego. Zniszczenie przemysłu w krajach postkomunistycznych – w Polsce, na Słowacji czy Węgrzech to normalne zjawisko, któremu sprzeciwiła…